niedziela, 10 stycznia 2016

Pieczone warzywa z tofu w sosie arachidowo-sojowym

tofu

UWIELBIAM pieczone warzywa! Same w sobie są pyszne – najczęściej jem je po prostu z odrobiną oliwy, ziół i czosnku.  Tym razem jednak pieczone warzywa pojawiają się w nieco innej odsłonie – ze smażonym tofu i sosem arachidowo-sojowym. Dzięki tym dodatkom warzywa stają się bardziej „syte” i mogą stanowić samodzielny posiłek. Tofu i orzeszki to dobrze znane weganom źródła roślinnego białka, tak podane warzywa są więc nie tylko smaczne, ale i pożywne.

Uwaga: poniższe danie można nabić na patyczki i podać w formie szaszłyków :). Możecie także zmienić jego skład i dodać wasze ulubione warzywa.



Składniki:

  • 1 duży bakłażan
  • 3 ziemniaki
  • papryka
  • kostka tofu
  • garść orzeszków ziemnych lub masła orzechowego*
  • 1 łyżka sosu sojowego
  • 2 ząbki czosnku
  • kmin rzymski
  • sól
  • pieprz



  1. Warzywa kroimy w kostkę, skrapiamy oliwą, oprószamy solą, wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni na 30 minut.**
  2. Tofu kroimy w kostkę, smażymy na patelni z dodatkiem oleju i sosu sojowego. Dodajemy także pieprz, wyciśnięty 1 ząbek czosnku i kmin rzymski (czosnek wycisnąć pod koniec smażenia, tak aby się nie spalił) . Smażymy tak długo, aż tofu się zarumieni.
  3. Sos: mieszamy łyżkę sosu sojowego, 1,5 łyżki masła orzechowego (lub 1,5 łyżki zmielonych orzechów arachidowych), wyciśnięty 1 ząbek czosnku. Dodajemy wodę, aby rozrobić sos (jeśli masło będzie zbyt twarde sos można podgrzać). Doprawiamy pieprzem.
  4. Upieczone warzywa dodajemy na patelnię razem z tofu i sosem sojowym, tak aby smaki się połączyły.



* Jeśli używacie masła orzechowego wybierzcie masło o wysokiej zawartości orzechów (90% wzwyż). Niektóre masła zawierają jedynie 60-70% orzechów, reszta ich składu to kiepskiej jakości tłuszcz, sól i cukier. Pamiętajcie, im więcej w maśle orzechów, tym więcej białka, witamin z grupy B, witaminy E, minerałów: magnezu, fosforu, potasu, cynku, selenu, wapnia, chromu, manganu, miedzi, żelaza, a także smaku.

** Niektórzy wykonują z bakłażanem rytuał solenia go i odłożenia do czasu, aż warzywo puści soku. Jeśli jesteście jego zwolennikami, zróbcie to przed pieczeniem. Ja ubóstwiam smak bakłażana takim, jaki jest i nigdy nie pozbawiam go goryczki.

Spróbuj także:
Tajine z brukselką
Chili sin carne z gorzką czekoladą
Tofu z dymką i pieprzem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz